Śmiercicha ze wsi, nowe latko do wsi! – CERiP Mniszki

Śmiercicha ze wsi, nowe latko do wsi!

Na słowiańskich ziemiach przed wieloma wieloma wiekami, w równonoc wiosenną (niezwykłym wiosennym czasie, kiedy noc równała się z dniem), w czasie, gdy coraz bardziej kurczyły się zimowe zapasy i jak najszybciej należało wyjść w pole, starano się przy pomocy rozmaitych obrzędów zapewnić obfite zbiory i przyspieszyć nadejście ciepłych wiosennych dni. Przede wszystkim więc należało pozbyć się zimy. Marzanna, Morena, Mora, Morana, Śmierć, Śmiertka, czy Śmiercicha – jak mówiono na nią w Wielkopolsce, była symbolem zimy i wszystkiego co w niej złe – chorób, głodu, śmierci… Tradycyjnie więc pozbywano się jej poprzez spalenie bądź utopienie, czemu towarzyszyły ludowe śpiewy, okrzyki… Od set lat odbywało się to w czwartą niedzielę wielkiego postu, czyli niedzielę zwaną białą, czarną lub śmiertelną. Wtedy to robiono kukłę tworząc swego rodzaju rusztowanie w kształcie krzyża, obleczone w słomę. Niekiedy nakładano jej również białe płótno, być może jako symbol śmiertelnego całunu.W Wielkopolsce chodzono z taką kukłą od domu do domu, pojono w kałużach, a wieczorem wynoszono poza granice wsi i palono lub topiono. Po zgładzeniu Śmiercichy nie można było dotykać jej strzępów, ani przyglądać się im, a czym prędzej, nie oglądając się za siebie wrócić do wsi.

Pozbycie się zimy było wstępem do chodzenia z Nowym Latkiem. My w naszej inscenizacji zainspirowaliśmy się tradycjami ze wsi Bukówiec Górny z południowo-zachodniej Wielkopolski. Symboliczne wprowadzenie do wsi Nowego Latka, Gaika – czyli zielonej przyozdobionej gałązki, równało się z wprowadzeniem do wsi wiosny. Dlatego obchodzono z nią całą wieś, goszczono w domach, co przez gospodarzy nagradzane było drobnymi podarkami – jajkami, kawałkami pieczywa, czy pieniędzmi…

FACEBOOK
YOUTUBE